Imię: Jose
Nazwisko: Quesado
Wiek: 32
Grupa: samotnicy
Wygląd:
Quesado należy do nietypowych reprezentantów grupy meksykańskich imigrantów. Jest wysoki, barczysty i nie nosi charakterystycznego wąsa. Nie jest też ofiarą skutków ubocznych chemioterapii, łysinę nosi od piętnastego roku życia, ponieważ uznawał, że dzięki niej wygląda bardziej gangstersko. Nie rozstaje się ze swoją skórzaną kamizelką z emblematami klubu, a także niezbyt już białymi t-shirtami; szerokie spodnie również są jego znakiem rozpoznawczym, a zwieńczeniem - masywne buty wojskowe.
Charakter:
Jose nie na darmo nosi przydomek "Owl", dostał go zresztą od kumpli z ulicznego gangu, z którymi dorastał. Quesado nie zwykł dużo mówić, tak zwyczajnie. Bardzo waży słowa i rzadko kiedy zdarza mu się prawić monologi. Reprezentuje postawę idealnego żołnierza, który po prostu wykonuje rozkazy i nie dyskutuje. Jest szalenie lojalnym facetem i to właśnie przywiązanie do towarzyszy daje mu nadzieję na koniec tej katastrofy.
Ekwipunek:
Glock 18 z kilkunastoma nabojami; plecak; wojskowy bagnet M9
Zdolności:
-(przeważnie brawurowa) jazda motocyklem
-świetnie radzi sobie w samotności (nie ma potrzeby przebywania w cudzym towarzystwie, jest nieco zgwałcony emocjonalnie)
-jest silny fizycznie po prostu.
Historia:
Quesado urodził się w Los Angeles, na jednej z biednych dzielnic zamieszkiwanych przez imigrantów z Meksyku. Już jako dziesięciolatek stawiał pierwsze kroki w ulicznym gangu, zresztą, zarabiał w nim handlując narkotykami przez około dziesięć lat. W wieku lat dwudziestu, trafił do więzienia na trzy lata za napad, skąd już nigdy nie wrócił na ulicę. Razem z jednym z kompanów spod celi został zrekrutowany przez jeden z klubów motocyklowych, w którym Jose działa do dziś. W chwili wybuchu epidemii, razem ze swoim oddziałem przemierzał drogę na drugie wybrzeże Stanów Zjednoczonych, celem uczestnictwa w konferencji największych klubów motocyklowych w USA. Podróż zakończyła się jednak w Atlancie - skazany na siebie, Owl po prostu uciekł, patrząc, jak część jego najbliższych przyjaciół po prostu ginie. Jego jedynym celem jest dotarcie do domu, na zachodnie wybrzeże i odnalezienie choćby jednego, żywego członka klubu; aktualnie niestety szwenda się po przedmieściach Atlanty, kompletując jakiś ekwipunek i ucząc się radzenia sobie z walkerami.
Indeks 
