Dom (przedmieścia)

Temat: Dom (przedmieścia) Czw Paź 09, 2014 5:10 pm

First topic message reminder :

Osiedle domków jednorodzinnych znajduje się na dalszych przedmieściach Atlanty. Było to spokojne miejsce o które ówcześni mieszkańcy dbali z pieczołowitością. Domy wyglądały schludnie, a wszystkie trawniki były równo przystrzyżone. Do czasu. Aktualnie na ulicy walają się śmieci, opuszczone samochody stoją byle jak, a gdzieniegdzie można zauważyć ślady krwi, a nawet części rozkładających się ciał. Niektóre domy są zabezpieczone jak na czas tornada (okna zostały zabite płytami) gdyż ich mieszkańcy posłuchali zaleceń przekazywanych przez radio by nie opuszczać swoich domostw. Gdy media zamilkły niektórzy spakowali się i uciekli, niektórzy postanowili zostać i się bronić, a jeszcze inni stracili nadzieję i postanowili skończyć z tym światem.
Przy każdym domu znajduje się niewielki ogródek od frontu oraz większa działka na tyłach domu.

Parter: salon z kominkiem, otwarta kuchnia połączona z jadalnią, łazienka, pokój dla gości, biblioteczka.
Piętro: dwie mniejsze sypialnie, łazienka, duża sypialnia połączona z garderobą, schowek.
Ogród na tyłach: ogrodzony drewnianym płotkiem i żywopłotem, niewielki taras oraz basen.

Temat: Re: Dom (przedmieścia) Czw Lis 06, 2014 10:06 pm

- Ja też miałem, wabił się Lejek. Chyba domyślasz się dlaczego. Niestety zdechł na dwa miesiące przed tym jak opuściłem Niemcy- powiedział. Szkoda było psinki, była bardzo poczciwa.
- Spoko, zdezynfekuje Cię jakoś- zaśmiał się. Nie chciałby, by trafiła na jego stół....
- Ej kurde!- krzyknął, gdy go klapsnęła, ale nie zdążył jej oddać. No co za kobita.
- Taaa.... Osz Ty niewyżyta kobieto... Ja Ci nie wystarczam!? Zaraz sobie sprowadze trzy ładne zombiaczki!- krzyknął jeszcze za nią i pościelił łóżko.
- No proszę, Gordon Ramsey zaszalał!- powiedział, bo jedzenie wyglądało bardzo smakowicie i zaczął wcinać.
- Jedz bo Ci wystygnie- powiedział z pełnymi ustami. Mimo tego, że była to jajecznica z papierka, to smakowała jak danie w najlepszej włoskiej restauracji.

Temat: Re: Dom (przedmieścia) Pią Lis 07, 2014 8:08 am

-Jeśli lubisz gryzienie to proszę bardzo, ale beze mnie! Ja się nie dzielę!-odkrzyknęła mu na te groźby. Z kuchni wzięła jeszcze kubki i nalała do nich wody.
-Baaardzo śmieszne-pokazała mu język i zaczęła jeść. Jajecznica była w porządku, zawsze to jakaś odmiana od kanapek. Przyglądała mu się konsumując z głupim uśmieszkiem. Co dobry seks robi z kobietą!
-No więc plan na dziś to obchód, ewentualne pułapki i lina, tak?-skończyła śniadanie i odsunęła od siebie talerz. Napiła się wody i oparła na krześle.
-Może przy okazji rozejrzymy się za jakimś większym autkiem? Jest opcja, że w jakimś garażu został jeszcze sprawny samochód.

Temat: Re: Dom (przedmieścia) Pią Lis 07, 2014 4:35 pm

- Ale gryzienie chyba lubisz?- mrugnął do niej i po zjedzeniu śniadanie umył naczynia i położył je na suszarce.
- Tak, obchód to podstawa. Mam nadzieje, że to pojedynczy trup i w pore go dostrzeżemy, jeśli jeszcze tam jest.- nie chciałby, żeby jakiś sztywny wyskoczył im skądś. Ale raczej na to większych szans nie ma. Pułapka powinna załatwić sprawę.
- Niestety, domek nie ma żadnego płotu i każdy może wejść... To amerykańskie budownictwo...- mruknął, bo w Europie to by było nie do pomyślenia. Przez najzwyklejszą siatkę, trup by się nie przedarł.
- Będziemy musieli chyba pobawić się w bezdomnych i poszukać puszek... Gwoździe mamy, więc to już jedno z głowy, no i jeszcze sznurki oraz paliki.- spojrzał na Jess dając do zrozumienia, by coś pokombinowała.
- Auta też możemy w sumie poszukać. Najlepiej coś z dużym bagażnikiem...- to ich było jednak malutkie..

Temat: Re: Dom (przedmieścia) Pią Lis 07, 2014 5:18 pm

-Może-zamruczała. Miała już zabrać ich talerze, ale był szybszy. No dobrze, będą zmywać na zmianę. Nie mogła powiedzieć żeby to było jej ulubione zajęcie. Chwyciła za ścierkę i zaczęła wycierać naczynia z suszarki.
-Jeśli łaził tu w nocy to może być już poza osiedlem. Być może wcale go nie znajdziemy-wzruszyła ramionami. Jeden trup to nie był problem, byleby tylko nie pojawiła się tu cała horda.
-Pomyślałam, że można by się bawić z jakąś siatką, płotkiem, czy czymś takim, ale to chyba za wiele roboty. Poza tym zwracałoby to uwagę żywych-tak, tego też nie należało robić. Niepotrzebny im tu jakiś nalot powalonych ludzi.
-Hmmm... tutaj nie widziałam niczego co mogłoby się do tego przydać... W sumie to i tak będziemy chodzić po garażach więc trzeba się rozejrzeć za jakąś żyłką i całą resztą-przez chwilę się nad czymś zastanawiała-Można też poszukać ozdób świątecznych. Niektóre łańcuchy na choinkę mają dzwoneczki i to takie prawdziwe. To byłoby spore szczęście, ale może akurat-odłożyła do szafek naczynia.
-Ok, to wiemy za czym się rozglądać. Idę po broń i bluzę i możemy ruszać-mrugnęła do niego i pobiegła do sypialni. Po chwili miała już ze sobą plecak, bluzę i broń, którą wcześniej sprawdziła.

Temat: Re: Dom (przedmieścia) Pią Lis 07, 2014 6:42 pm

Jens podchodził do tego trochę bardziej sceptycznie, bo te cholery lubią krążyć w kółko po niewielkim terenie, dopóki coś innego ich nie zainteresuje... Cóż, jeżeli to tylko jeden, to istotnie problemu nie będzie.
- Niestety, musimy dać sobie radę w inny sposób. Takiego małego ogrodzenia z puszek i żyłek nie będzie raczej widać- no, chyba że ktoś postanowi ich odwiedzi i nadzieje się na to.
- Eee choinka..?- zapytał zdezorientowany i dopiero po chwili pacnął się w czoło, o co jej chodziło.
- Tak, tak, jak najbardziej! Wybacz, w pierwszej chwili to pomyślałem, że chciałabyś już nam tutaj wprowadzić świąteczny nastrój i udekorować salon- zaśmiał się i pokręcił głową, bo nie wiedzieć czemu, to było pierwsze, co pojawiło mu sie przed oczami. Jens również poszedł za nią do góry. Wziął swoją broń, oraz jedną z pustych toreb i po chwili również zszedł na dół.
- No to do dzieła moja droga- mrugnął do niej, a końcem katany delikatnie klepnął ją w tyłek.

Temat: Re: Dom (przedmieścia) Pią Lis 07, 2014 7:40 pm

-Tak, już przygotowuję się do świąt. Upolujemy indyka i zrobimy go z żurawiną-zaśmiała się widząc jego minę. No fakt, że to co powiedziało mogło być najpierw nieco mylące. Rozejrzała się jeszcze czy mają co potrzeba i ruszyła do wyjścia.
-Heeej, kobiety się nie bije! Chyba, że sama o to prosi-zabrewkowała i odbezpieczyła drzwi. Wyjrzała najpierw, by nie wpakować się wprost na jakiegoś trupa i wyszła.

zt Jess i Jens