|
Autor | Wiadomość |
---|
Merle Dixon
Wiek : 49 Aktualny Wygląd : Czarne buty, niebieska koszula w kratkę, biały podkoszulek i lekko podniszczone jeansy.
| Temat: Re: Tereny mieszkalne Nie Lis 23, 2014 4:59 pm | |
| Merle wyczekiwał, aż Adam o Roya zajmą się bałaganem w pokoju obok. Tymczasem na zewnątrz wciąż nie działo się nic ciekawego. Dixon zastanawiał się, czy warto trzymać wartę. Horda nieumarłych pałętała się teraz po głównej ulicy, więc coś musiało przykuć ich uwagę, a to oznacza, że nie zanosi się na ich szybki powrót. Mężczyzna rozsiadł się wygodnie, przyglądając się bezchmurnemu niebu, które powoli zaczęła zasypywać gromada gwiazd. Merle nigdy nie podejrzewał, że ucieszy się na taki widok. Odprężył się i na pięć minut zapomniał o otaczającej go rzeczywistości. Miał ochotę wyjść na świeże powietrze, jednak wiedział, że nie skończyłoby się to za dobrze. Zamiast tego postanowił otworzyć okno na oścież. Fala lekko chłodnawego powietrza, wypełniła pokój, w którym się znajdował. Było to dość przyjemne uczucie, zważywszy na to, że dni są gorące i nawet w nocy nagrzane chodniki ocieplają wszystko wokół. | |
| | | Roya
Wiek : 26 Aktualny Wygląd : Sportowe buty, dzinsy, bluzka na ramiączka, skórzana kurtka, plecak.
| Temat: Re: Tereny mieszkalne Pon Lis 24, 2014 12:39 pm | |
| Roya z kpiącym rozbawieniem patrzyła jak Adam męczy się z dzieckiem. No proszę, kto by pomyślał, że taki z niego delikatny chłopczyk.. Dziewczyna miała wrażenie, że ona poradziłaby sobie z tym znacznie szybciej i efektywniej, ale wcale nie zaoferowała mu pomocy. Niech się męczy, czemu nie? Terapia szokowa może dobrze mu zrobi. Dla niej, trup to trup. Nie czuje, to i nie ma co go żałować. Ono już nie cierpi, nie głoduje, nie patrzy jak bliscy umierają i zamieniają się w żywe potwory. Tak, znacznie bardziej żal byłoby jej dziecka, które musi żyć w takim świecie. To dopiero jest tragedia. Zainteresowało ją to, co powiedział, ale na krótko. To tylko mało ważna ciekawostka, a on od razu jakieś teorie spiskowe wymyśla.. - Przesadzasz z tymi teoriami spiskowymi. Może po prostu bliscy nie chcieli go wywalać do rowu jak śmiecia - zgasiła jego zapał. Wstała z łóżka i wygladała za okno, kiedy on zmywał wymiociny. Nie była aż tak ciekawska, żeby na to patrzeć. Na jego "genialny" pomysł odwróciła się do niego ze zmarszczonymi brwiami. - Zwariowałeś? A jak na coś spadnie? Wiesz ile hałasu na robi? Spowadzisz nam na głowę całą hordę. Jak nie chce ci się wychodzić, to daj mi go, wywalę go z okna na parterze, a nie z piętra - wyrzuciła z siebie zdenerwowana. Wyciągnęła rękę po pakunek. | |
| | | Rorschie
Wiek : 33 Aktualny Wygląd : Wzmacniany skórą kombinezon woźnego, ciezkie buty, bron na plecach, maska hokejowa.
| Temat: Re: Tereny mieszkalne Pon Lis 24, 2014 7:17 pm | |
| Okej, ale od początku. Ludzie to jedno, dzieci to drugie. Miał mały problem z dzieciakami, bo z nimi pracował. I sam zawsze dzieciaka chciał mieć. Teraz może widok śmierci już nikogo nie rusza, ale śmierć dziecka... Nie można odejść całkowicie od wspołczucia i uczucia żalu, nie można wyprzec się delikatności bo to są ludzkie uczucia, a czy wyzbywając ludzkich uczuć nie staniemy się równi szwędom? Ale na nieszczęście dla Royi Rorschie oprócz bycia delikatnym na punkcie dzieci, był także chujem, jeśli podpił, a on troszkę podpił. Nie na tyle, by ją zatłuc bez powodu, ale na tyle, by być wredzioszkiem. -Możliwe, że przesadzam. W końcu to tylko dziecko, nie? Ale nie wypada go wyrzucić od tak. Choć chowanie trupa... No, pewnie masz racje, przesadzam, jak zwykle. Głupi rudzielec. Jak zwykle się myli, przecież jest tylko rudym. - Wyszczerzył się do niej podle i znów upił z pierśiówki, wydobywszy ją z kieszeni. Miał się schylić by zawiązac pakunek... Ale wziął go w ręke nie zawiązany. -No masz rację! Znów się pomyliłem! Ale ze mnie rudy debil, kurwa. W jaki sposób ja przeżyłem tyle czasu, z takim debilizmem wrodzonym jak mój! Żal mi siebie. Ale masz racje, mądra i wspaniała. Łap, wyrzucisz. Po czym sprawnym ruchem pociągnął jeden z końców pakunku mocniej i cisnął ręką jak do ciosu w strone Royi. Fizyka jak fizyka, obowiązuje nas. A oznacza to ni mniej ni więcej tyle, że gnijący trup dziecka cały w rzygowinach rudego Adama uderzy prosto w Roye, nieważne, czy w twarz, brzuch... Ważne, że ją upieprzy. I dobrze jej tak. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Tereny mieszkalne | |
| |
| | | | Tereny mieszkalne | |
|
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |